sobota, 5 października 2013

Rozdział 1 - Sen

                Było ciemno i nic nie widziała. Nie widziała podłoża. Nie widziała przed sobą swoich dłoni. Słyszała tylko huczącą krew w uszach. Było jej zimno, ale to mało istotne. Nie wiedziała gdzie jest. Wydawało jej się, że jest malutka, a wszystko wokół ogromne...
Nagle jednak usłyszała kroki. A więc nie jest sama.
- Hermiona! - woła dziwnie znajomy, a jednocześnie obcy głos.
Mimowolnie zaczęła biec po omacku. 
- Nie bój się, nic ci nie zrobię - wołał męski głos - proszę zaczekaj! Tam jest niebezpiecznie!
Mimo błagań, próśb nie zatrzymała się. Po prostu nie potrafiła. Czuła, że człowiek, który ją goni chce ją skrzywdzić.
Nagle, nie wiadomo skąd, wydobyła się smuga światła. Hermiona biegła przed siebie z uczuciem ulgi. 
- Nie! Proszę cię, nie rób tego! - Jego głos stał się rozpaczliwy.
Zaczęła się śmiać, bo zdała sobie sprawę, że nie zdąży jej złapać. Była zbyt szybka. Gryfonka wbiegła w światłość. W jednej chwili pod nogami otworzyła jej się czeluść. Wywijała nogami, a rękoma chwytała powietrza. Usłyszała uderzenie, ale go nie poczuła. Miała wrażenie, że znajduje się na chmurce. 
- Umarłam? - nasunęło jej się pytanie w myślach.
Tym razem z oślepiającej jasności wyłoniła się czyjaś twarz. Śniła jej się już wiele razy. Była piękna. Był to wysoki, umięśniony blondyn o jasnej cerze. Wydawało jej się, że go zna, ale nikogo sobie nie przypominała, kto mógłby być tym boskim mężczyzną. Chciała zapytać, ale nie mogła wydobyć głosu. Może to anioł? Najbardziej zauroczyły ją jego oczy o stalowych tęczówkach. Jak zwykle widziała w nich ból. Dlaczego cierpi? Wyciągnęła w jego stronę, jednak był za daleko. Im bliżej chciała podejść, tym bardziej mężczyzna się oddalał.
Dlaczego ucieka? Miała potrzebę znalezienia się tuż obok niego jeszcze chwilę. Czuła się przy nim bezpieczna, wolna, szczęśliwa. Znała go, ale nie wiedziała skąd. Tak bardzo chciała wiedzieć.
- Poczekaj! Powiedz, kim jesteś? - udało jej się powiedzieć.
- Znajdę Cię Hermiono, obiecuję - usłyszała w odpowiedzi. 
- Proszę zaczekaj! - teraz usłyszała drugi głos, który spowodował, że miała ciarki na plecach. Wielka ręka chwyciła blondyna, po czym ścisnęła. Gdy znów się wyprostowała, nikogo w niej nie było.
- Nie! - krzyknęła, ale nie uciekała - nie rób mu krzywdy! - miała wrażenie, że na jej barkach spoczywa ogromny ciężar. Upadła na podłogę.
Po całym ciele rozlał się ból...  Był wszystkim.

                Obudziła się ze łzami w oczach oddychając szybko. Przyłożyła dłoń do miejsca gdzie szybko i nierówno biło jej rozszalałe serce, jakby chciała je uspokoić. Nie mogła przestać się trząść. Kolejna, nieprzespana noc pełna koszmarów. Zsunęła się z łóżka i podeszła do lustra. Na pierwszy rzut oka można było zauważyć, że jest zmęczona i niewyspana. Wyglądała jak cień samej siebie. Oczy miała spuchnięte, a włosy potargane. Przemyła twarz zimną wodą. Rozczesała swoje gęste włosy i związała w koczka. Następnie ubrała się w ładną, dziewczęcą sukienkę w kwiaty.
- O niebo lepiej - pochwaliła w myślach swój wygląd. Musi dzisiaj przecież jakoś wyglądać. W końcu to dziś idzie na rozmowę w sprawie pracy.
Daniel tłumaczył jej, że lubi żyć "na walizkach". Ale Hermiona nie była głupia. Podejrzewała, że jej narzeczony próbuje przed czymś, albo kimś uciec. Gdy pytała, zmieniał temat, albo mówił, że nie ma ochoty na rozmowy. Był bardzo zajęty swoją pracą. Mimo wszystko zawsze znajdywał dla niej czas. Mogła z nim rozmawiać na wszystkie tematy jak ze starym przyjacielem. Właśnie. Miała wrażenie, że łączą ich tylko przyjacielskie stosunki. Nie włączając kilka krótkich pocałunków na dobranoc. Zawsze był wyrozumiały i chyba wyczuł, że nie jest gotowa na jakąkolwiek bliskość. Po prostu nie potrafiła.
Wyszła ze swojego pokoju i zaczęła przechadzać się po domu bez celu przyglądając się wnętrzowi. Bardzo jej się tu podobało. Małe, skromne i przytulne mieszkanie w Irlandii. Wszystkie meble były w kolorze czerwonym, brązowym lub złotym. Lubiła tu być, od razu przypominały jej się lata szkolne. To wtedy zakochała się w Danielu. Pamiętała, jak bardzo mocno kochała. Czemu to uczucie nie jest już tak silne? Minęło 5 lat od zakończenia nauki w Hogwarcie. Myślała, że wszystko się poukłada. Prawda była taka, że pytań, na które nie potrafiła sobie odpowiedzieć było coraz więcej, a ona coraz bardziej zagubiona. Ostatnie wspomnienia ze szkoły ledwo pamiętała i widziała je jak przez mgłę.
Nie myśląc nad tym dłużej zajrzała do małego, przytulnego i idealnie posprzątanego pokoju obok, który należał do Daniela. Chciała jeszcze raz z nim porozmawiać. Właśnie w pełnym skupieniu, kolejny raz starannie zawiązywał krawat. Obserwowała jak po kilku minutach męczarni krawat upadł na podłogę, a chłopak patrzył na niego jakby chciał dokonać na nim mordu. Mimowolnie cichutko zachichotała, jednocześnie zwracając na siebie jego uwagę.
- Hermiona? Yyy... nie zauważyłem cię. Wyglądasz wspaniale - zmienił szybko temat i uśmiechnął się nieśmiało do brunetki.
- Dziękuję. Posłuchaj, chcia...
- Porozmawiamy popołudniu dobrze? Nie mogę się spóźnić, tym bardziej, że jestem umówiony na spotkanie.
- Rozumiem. Ja też mam spotkanie w sprawie pracy. Życz mi powodzenia - podeszła zmuszając się do uśmiechu. Patrzyła mu w oczy, gdy wiązała krawat.
- Nie muszę. Jesteś najlepsza. Ale dalej nie rozumiem, po co ci praca. Mogłabyś zostać w domu. Jest ci tu dobrze, prawda? - objął dłońmi jej twarz i pocałował delikatnie.
- Oczywiście. Nawet nie wiesz jak bardzo, ale nie mogę tu tak bezczynnie stać, znasz mnie. Muszę coś robić, bo inaczej oszaleję.
- Gdybyś oszalała na moim punkcie, nie miałbym nic przeciwko - Hermiona w odpowiedzi wywróciła oczami. - No, jest wpół do dziewiątej. Trzymaj się - jeszcze raz krótko pocałował narzeczoną na pożegnanie i wyszedł zostawiając ją samą.
Przypomniała sobie o spotkaniu z być może nowym szefem i zbladła. Nie mogła ustać w miejscu. Nogi się pod nią uginały, a dłonie były zimne i mokre. Wiedziała, że nie może nie dostać tej pracy. Bardzo zależało jej, by dostać w Irlandii pracę jako auror. Marzyła o tym od dawna i miała pracować w Londynie razem z Harrym i Ronem. Ale wybrała Daniela. Dlaczego? Chyba miała nadzieję, że wszystko się między nimi ułoży. Wciąż nie mogła zapomnieć o uczuciu, które towarzyszyło jej pięć lat temu. Było czymś niezwykłym i wiedziała, że musi o nie walczyć. On też bardzo starał się, by była szczęśliwa. Nie mogła od niego odejść jak jakaś niewdzięcznica, choć bardzo ciągnęło ją do rodzinnego miasta i przyjaciół. Harry, Ron, Ginny. Ciekawe co u nich? Tak bardzo chciałaby zobaczyć którąś z tych twarzy choć przez chwilę.. Nieraz pisała listy, jednak nigdy nie dostawała odpowiedzi. A za każdym razem, kiedy się do nich wybierała, jej narzeczony miał inne plany...
Gdzie podziała się ta mądra, odważna i lojalna Hermiona Granger? Schowała się, a bez ludzi, wśród których dorastała, odnalezienie jej było niemożliwe. Może uda jej się zacząć wszystko jeszcze raz od nowa i będzie lepiej? Nie okłamuj sama siebie, dobrze wiesz, że to nieprawda - usłyszała cichy głosik w głowie. Zrobiło jej się duszno, więc wyszła na świeże powietrze. To miejsce chyba najbardziej przypadło jej do gustu. Mieszkali w przytulnym miasteczku w środku lasu. Kilka mil dalej znajdowała się uliczka, przez którą przedostawało się do Irlandzkiej dzielnicy dla czarodziejów. Było tu bardzo mało ludzi, więc wszyscy byli dla siebie mili i serdeczni. Spędzała z nimi czas, gdy Daniel był w pracy. Mogłaby tu zamieszkać już na stałe. I miała nadzieję, że jej narzeczony w końcu odnalazł swoje miejsce i założą rodzinę.

                Nie rozmyślając dłużej teleportowała się do Ministerstwa. Było o wiele mniejsze od tego w Londynie i mniej tłoczno. Podeszła do sekretarki.
- Dzień dobry. Jestem umówiona w sprawie pracy z szefem aurorów.
- Panna Granger tak? - gdy była Gryfonka potwierdziła słowa kobiety, ta zaczęła tłumaczyć gdzie znajduje się biuro aurorów.
Weszła właśnie do windy i szybko, lecz starannie przeglądała papiery, które miała przynieść. Chciała mieć pewność, że niczego nie zapomniała. Wszystko musiało być idealne. Przeszła wiele trudnych testów charakteru, maskowania się i sprawności fizycznej, które wypadły pozytywnie. Później przeszła trzyletnie szkolenie. Musiała dostać tę pracę. Winda otworzyła się, a Hermiona dalej czytając swoje podanie, nawet nie patrząc na drogę ruszyła w kierunku gabinetu.
Nagle poczuła, że na kogoś wpada, a wszystkie dokumenty  rozsypały się na podłogę.
- Mogłaby pani uważać na drogę - usłyszała nieuprzejmy, zimny głos należący do mężczyzny i mimowolnie zadrżała.
- Wyjął mi to pan z ust - warknęła. Nie mogła się powstrzymać. Co za chamski i bezczelny typ! Nie zaszczyciła go nawet swoim spojrzeniem, bo zajęła się zbieraniem papierów. Myślała, że sobie poszedł, jednak czuła na sobie jego przenikliwy wzrok. Dziewczyna z oburzeniem zerknęła na mężczyznę, gotowa urządzić mu awanturę. Gdy jednak to zrobiła i go rozpoznała odrętwiała i nie mogła wydobyć z siebie głosu. To nie mogła być prawda...


~~~~~~~~~~~~
Hej! :) Chciałabym bardzo podziękować za wasze komentarze. Nawet nie wiecie jak bardzo wpłynęły na moją wenę. Rozdział pojawiłby się wcześniej, jednak wystąpiły komplikacje. Jest krótko i nudno, ale akcja rozkręci się dopiero w 3-4 rozdziale. Mam nadzieję, że mimo wszystko wam się podoba. 
Życzę miłego weekendu i pozdrawiam,
Veritaserum.

26 komentarzy:

  1. JEJUUU! Dlaczego takie krótkie!
    A ten typ co go na niego wpadła, to pewnie będzie Draco, ale mogę się mylić. Przynajmniej chciałabym, żeby tak było :D
    Ogólnie co do rozdziału to genialny, no tylko króciutki. :C Ale i tak bardzo mi się podobał.
    +Nienawidzę Daniela. Jak czytam jego wypowiedzi to budzą się we mnie instynkty mordercze. :/ Wrr..!

    czekam na next. Mam nadzieję że szybko się pojawi. :D
    A ja tymczasem dodaję twój blog do ulubionych i oczywiście zapraszam do mnie: http://vitalia-blog.blogspot.com/
    Liczę że jeśli przeczytasz to pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. :D

    Jeszcze raz świetny rozdział! Pisz szybciutko drugi i dłuższyyy!
    Pozdrawiam i weny życzę. <3
    ~Vitalia

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest świetny :0 cała historia zapowiada się bardzo ciekawie i już nie mogę się doczekać kolejnej notki :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. jejciu kocham i bede tu częstym gościem :)
    http://beyourselfforeverystep.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak,tak,tak!!!Mam nadzieję,że ten mężczyzna na którego wpadła Hermiona to Darco :)Akcja powoli się rozkręca i już nie mogę się doczekać co będzie dalej:)) Weny,weny,weny Ci życzę:)
    Camille

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja wiem, ja wiem kto to będzie! (nie spodziewajcie się Dracona, chociaż też i mi nie wierzcie) Tak czy inaczej ja się nie wygadam :D
    Nie mogę się już doczekać kolejnej notki. I oczywiście jej betowania. Mam nadzieję, że w tej błędów nie ma xd
    Widać, że Daniel bardzo kocha Hermionę i mimo tego, że pracuje, to jej nie zaniedbuje i potrafi poświęcić dla niej swój czas na choćby krótką rozmowę. Szkoda tylko, że chce ją mieć tylko dla siebie i odizolował ją całego magicznego świata. Tak nie powinno być. Mam nadzieję, że Draco pojawi się jak najszybciej i tak rozpocznie się twoja cudowna historia.
    Słodzę ci i słodzę jak nigdy przez te całe 5 lat. Sama siebie nie poznaję, ale trudno xd
    Weny i czasu
    Sheireen ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm pisząc że masz nadziejeże Draco pojawi sie niedługo to ja to zrozumiałam że to nie bedzie on. Chociaż pewnie sie myle jam zawsze ;)
      ~Miśka

      Usuń
  7. Zostałaś przyjęta z powodzeniem do Stowarzyszenia ;)
    Zapraszam do dodania swojej daty urodzin do ramki 'Urodzinki nasze' i do udziału w konkursach. Zachęcam również, by polubić fanpage Stowarzyszenia :D
    [ https://www.facebook.com/StowarzyszenieDHL ]
    Pozdrawiam, Only ;>

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, świetny rozdział na prawdę, czekam na następny i życzę powodzenia w pisaniu, ponieważ dopiero rozpoczynasz tę historię :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie się zaczyna, już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ... ;D
    Pozdrawiam i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. jej, trafiłam kiedyś na twój prolog i bardzo mi się spodobał, ale niestety zapomniałam nazwy bloga, i mimo poszukiwania go nie znalazłam ;c
    a teraz wchodzę na bloga poleconego przez sheireen i nareszcie znalazłam :)
    rozdział bardzo mi się podobał, szkoda tylko, że taki któtki ;c napewno będę czytać dalej, z niecierpliwością czekam na nową notkę i zaraz dodaję twojego bloga do ulubionych ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Heej! Trafiłam na twojego bloga i już nie mogę się doczekać następnej notki. :) Mam nadzieję, że pojawi się niebawem.
    Pozdrawiam i życzę duużo weny,
    Vivi
    http://love-is-blind-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajnie, naewno bedę tutaj zaglądać.
    Życzę weny!
    Ps. wpadnij do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej:) Bardzo interesujące opowiadanie:) Przyjemnie się czyta i z każdym kolejnym zdaniem człowiek coraz bardziej się wciąga:) Jestem ciekawa jak wszystko się rozwinie no i nie mogę doczekać pojawienia się pojawienia Draco.
    Życzę weny i pozdrawiam!
    Obliviatee

    P.S. Zapraszam również do mnie http://dramione-moja-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Strasznie mi się spodobał twój pomysł! Bardzo ciekawy rozdział, tylko szkoda, że tak krótki ;/ Czekam na NN ;)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny ;3

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej ;) Twoja historia wciąga, więc będę tu zaglądać. Ciekawe kogo takiego Hermiona spotkała. Nie lubię Daniela... Czekam z niecietpliwością na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam,
    Rose.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapowiada się bardzo ciekawo i interesująco ;D Mam nadzieję, że tym mężczyzną będzie Draco^^ Czekam na kolejny rozdział i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. To jedno z najbardziej oryginalnych Dramione, jakie czytałam. Bardzo mi się podoba, na pewno będę czytać dalej.
    Pozdrawiam i życzę weny!

    unknownhogwartstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Salazarze, weszlam tu przypadkiem, ale dziekuje za to wszystkim i wszystkiemu... Pierwszy rozdzial i prolog,wstrzasnely, zafascynowaly i uzaleznilu mnie od razu ;o nie mohe, opisy i dialogi fenomenalne ;3 zabic Daniela! Prosze niech to bedzie Dracus ;p hahah, czekam na nastepne, uzalezniina/lapciaa..<33

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo, bardzo, bardzo mi się podobało! Podoba mi się Twój styl pisania :)
    Jestem święcie przekonana, że zobaczyła Draco, prawda, prawda?? Haha, dobra już przestaję robić z siebie wariatkę. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Podoba mi się, interesująco się zaczyna, tez myślę, że tam Draco jest ;)
    wbrewwszystkim.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. WooOOOOw !!!! piszesz bosko dokładnie jak sheireen ; ) bende tu wchodzić napewno codziennie i sprawdzać czy nie ma drugiego rozdziału...... a tak wogule to pisz pisz szypko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3333
    pozdro - Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  22. ach ten malfoy ;) no coz swietnie sie zapowiada czyta mi sie to dobrze ciekawy pomysl na historie
    pozostaje czekac na kolejne rozdzialy :)

    Pozdrawiam Cynthia

    OdpowiedzUsuń
  23. Odpowiedzi
    1. Zacznę pisać notkę zaraz po powrocie z kina :) powinna być dodana dziś wieczorem

      Usuń
  24. Super piszesz czekam na następną notkę.

    OdpowiedzUsuń